Pasztet bez mięsa? Tak, to możliwe! Pierwszy raz spróbowałam takiego pasztetu u koleżanki jakieś 2-3 lata temu. Co najlepsze w ogóle nie zorientowałam się, że jest zrobiony z samych warzyw, a jego smak bardzo mi się spodobał. Wczoraj popełniłam swój pierwszy, ale na pewno nie ostatni wegepasztet. Świetnie srawdza się jako pasta na kanapkę. Mi najbardziej pasuje do niego kromka razowego chleba. Przepis podejrzałam u Marty z Jadłonomii.
Składniki
2 szklanki czerwonej soczewicy
5 marchewek
3 łyżki bułki tartej
1 łyżka sosu sojowego
1 czubata łyżeczka kuminu
1 łyżeczka czarnuszki
szczypta chili
sól i pieprz
olej do wysmarowania foremki
Soczewicę gotujemy w osolonej wodzie do całkowitego rozpadnięcia się ziaren tj. ok 15-18 minut. Marchewkę blendujemy i podduszamy w głębokim rondlu wraz ze wszystkimi przyprawami. Uważamy przy tym, żeby się nie przypaliła.
Ugotowaną soczewicę dokładnie odciskamy z wody, dodajemy bułkę tartą i mieszamy z podduszoną marchewką, Doprawiamy solą i pieprzem do smaku. Małą keksówkę smarujemy olejem i przekładamy do niej masę na pasztet. Pieczemy go w piekarniku nagrzanym do 180'C przez ok. 35-40 minut.
Smacznego!
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i pozostawienie komentarza.