Dawno mnie tu nie było, za co Was przepraszam. Sporo się ostatnio dzieje. Przez ostatni czas szykowałam różne rzeczy na kiermasz, który odbył się w sobotę, a przede mną jeszcze 3 takie imprezy w grudniu. Jest to bardzo czasochłonne. Tworzenie biżuterii i dekorowanie różnych przedmiotów do domu całkowicie mnie teraz pochłania, mój dom to jeden wielki warsztat i gotowanie, a co za tym idzie bloga nieco zaniedbałam. Obiecuję, że jak to się skończy to odwiedzę Wasze blogi, odpowiem na maile i komentarze, a na razie zapraszam Was na polędwiczki ze szpinakiem, fetą i suszonymi pomidorami.
Składniki (dla 2 osób)
1 polędwiczka wieprzowa
3 ząbki czosnku (2 do natarcia mięsa i 1 do szpinaku)
ok. 7-10 suszonych pomidorów
1/2 kostki fety
1/2 kostki fety
5-6 zamrożonych brykietów szpinaku
1 łyżka majeranku świeżego lub suszonego
1/3 łyżeczki soli gruboziarnistej
świeżo mielony pieprz
1 łyżeczka suszonej bazylii
świeżo mielony pieprz
1 łyżeczka suszonej bazylii
2-3 łyżki oliwy do smażenia
Polędwiczkę nacinamy wzdłuż, ale nie do końca i rozkładamy na dwie
strony tak, jak książkę. Rozbijamy tłuczkiem z obu stron, aż do
uzyskania sporego prostokąta. Następnie w małym naczynku mieszamy
sprasowany czosnek, sól, pieprz, bazylię i oliwę z pomidorów. Tak przygotowaną mieszanką nacieramy polędwiczkę z obu stron.
Na patelni rozpuszczamy łyżkę masła i wrzucamy zamrożony szpinak. Przesmażamy go aż do całkowitego rozmrożenia i odparowania z niego wody. Tuż przed zdjęciem patelni z gazu dodajemy sprasowany czosnek i łączymy go ze szpinakiem. Następnie dokładamy pół kostki pokruszonej fety i mieszamy, aż uzyskamy jednolitą konsystencję.
Na
jednym brzegu polędwiczki, na całej jej długości układamy pasek z masy szpinakowej, a na przekrojone na pół kawałki suszonych pomidorów. Na całej długości polędwiczki powinien być szpinak przykryty pomidorami. Od tej strony
rozpoczynamy zawijanie polędwiczki w rulonik. Gotową roladę możemy spiąć
kilkoma wykałaczkami, żeby łatwiej było ją smażyć.
Tak przygotowane mięso smażymy kilka minut na rozgrzanej oliwie, obracamy kilkakrotnie, żeby zrumieniło się z każdej strony, nasza roladka nieco się skurczy podczas smażenia.
Następnie
roladę przekładamy do naczynia żaroodpornego i pieczemy ok. 15-20 minut
w piekarniku nagrzanym do 170'C. Po tym czasie piekarnik wyłączamy,
naczynie żaroodporne przykrywamy i trzymamy w nagrzanym piecyku jeszcze
ok. 7-10 minut, żeby mięso przeszło aromatem i nie było wysuszone.
Polędwiczkę podajemy pokrojoną w plastry. Dobrze smakuje z ugotowanymi w wodzie z majerankiem ziemniakami.
Smacznego!
Bardzo niebanalny pomysl na wieprzowine!
OdpowiedzUsuńŚwietna propozycja, idealne połączenie :)
OdpowiedzUsuńSuper i pwenie pyszne było :)
OdpowiedzUsuńJej, prezentują się bardzo wykwintnie!
OdpowiedzUsuńA miałam kłopot z niedzielnym obiadkiem, już nie mam:)). Dzięki, Kochana, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie, kolorystycznie komponuje się znakomicie :)
OdpowiedzUsuńWyglądają soczyście i bardzo smakowicie....
OdpowiedzUsuńbossskie!!!
OdpowiedzUsuńpyszne i na dodatek cudownie wyglądające polędwiczki :-D
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie dania; proste i eleganckie, a przy tym syte :)
OdpowiedzUsuńale pyszności. fajnie, że podałaś przepis może sie kiedys odważę... ale aż nie chce mi się wierzyć żebym potrafiła przyrządzić taką poezję :(
OdpowiedzUsuńJa robię moim chłopakom podobne wariacje, tylko z kurczaka i piekę w folii w piekarniku. :) zajadają aż im się uszy trzęsą!
OdpowiedzUsuńale apetycznie wygląda!
OdpowiedzUsuńWesołych! :)
Mmmm ze szpinakiem :) To musi być pyszne ;) Świetne zdjęcia :) ten talerzyk na zdjęciu mnie urzekł ;)
OdpowiedzUsuńmój dom-moja przystań, spróbuj koniecznie, to tylko wygląda na skomplikowane a tak naprawdę to bardzo proste danie :)
OdpowiedzUsuńTy w ogóle masz super zdjęcia, zazdroszczę :(
OdpowiedzUsuńTe polędwiczki to ja wypróbuje koniecznie, fajny pomysł, dam ci znać jak zrobię ok :)
Ps. Bardzo lubię tu zaglądać :)
Pozdrawiam
Dziękuję bardzo Kuchareczko i zapraszam do odwiedzin :) A zdjęcia to tylko kwestia wprawy, ja marzę o nowym aparacie i przestrzeni do robienia zdjęć, na razie moja małpka musi mi wystarczyć :) Smacznych polędwiczek życzę!
OdpowiedzUsuńWspaniałe danie, pięknie się prezentuje;)
OdpowiedzUsuń