Od niedawna rozszerzam dietę u mojej niespełna 8-miesięcznej córki. Nie podaję jej papek, ponieważ idziemy drogą BLW (Baby Led Weaning) i dlatego muszę szukać alternatywnych pokarmów, które mogłaby sama wziąć do łapki i zajadać. W książce "Mama Alergika Gotuje" znalazłam przepis na placuszki z kaszy manny. Nieco go zmodyfikowałam i przygotowałam na dzisiejsze śniadanie.
Placuszki są sztywne, więc nie rozpadają się, ale nawet 2 zębami można odgryźć z nich kęs, moja córka świetnie sobie z nimi poradziła. Dzięki zawartości syropu klonowego w cieście są lekko słodkawe. Dziecku podałam je bez żadnych dodatków, a sama zjadłam kilka placuszków polanych syropem klonowym i posypanych owocami. To takie danie, które posmakuje zarówno dzieciom, jak i dorosłym, mi przypominają zdrowszą wersję pankejków. Próbujcie śmiało.
Składniki
200 g kaszy manny
250 ml mleka
(dla małych dzieci roślinnego np. orkiszowego)
2 łyżki syropu klonowego
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
2 łyżki oleju z pestek winogron lub topionego masła klarowanego
1 łyżka wody
1 łyżeczka proszku do pieczenia
(dla dzieci bez fosforanów)
Mleko, ekstrakt waniliowy, syrop klonowy, wodę oraz olej mieszamy ze sobą w misce. Dodajemy kaszę mannę oraz proszek do pieczenia i miksujemy. Odstawiamy na 5 minut, żeby ciasto zgęstniało.
Placuszki smażymy na suchej i rozgrzanej patelni na średnim ogniu. Obracamy je, gdy na górze placka pojawią się pęcherzyki powietrza a ich spód będzie złoty, obracamy na drugą stronę i dosmażamy.
Mi te placuszki smakują same, ale możemy podać je polane syropem klonowym, z dodatkiem konfitury, twarogu czy świeżymi owocami. Mają zwartą konsystencję, więc mniejsze dzieci mogą je jeść rękoma, samodzielnie odgryzając z nich kęsy.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i pozostawienie komentarza.