poniedziałek, 16 lipca 2012

Deser owocowy z karmelizowanym cukrem

Deser ten zainspirowany jest propozycją Izki. Ja go jeszcze uprościłam i wyszło coś absolutnie bajecznego! Jestem zachwycona smakiem, prostotą wykonania i obawiam się, że przez najbliższe kilka dni będę robić go codziennie.
Wyobraźcie sobie, na dole pyszne i słodkie owoce, w środku jogurtowa chmurka o waniliowym aromacie a na górze chrupiąca, złocista i słodka skorupka żywcem wyjęta creme brulee. 

Składniki
 (na 2 porcje)
2 łyżki jagód
2 łyżki malin
1 nektarynka (obrana)
6 łyżek jogurtu greckiego
1 łyżeczka cukru brązowego (do jogurtu)
1 łyżeczka esencji waniliowej
4 łyżeczki cukru brązowego (do karmelizowania)

Na dnie żaroodpornego naczynka układamy zmieszane jagody, maliny i pokrojoną na kawałki nektarynkę. W oddzielnym naczynku mieszamy jogurt z cukrem i esencją waniliową i wylewamy go na owoce. Każde naczynko z owocami i jogurtem posypujemy 2 łyżeczkami brązowego cukru i od razu, za pomocą specjalnego palnika do cremu brulee (ja swój kupiłam za 29 zł w E.Leclercu ) karmelizujemy, aż do uzyskania złocistej i chrupiącej skorupki. Podajemy od razu.
Smacznego!





19 komentarzy:

  1. Pyszny deser w sam raz na kiepski poniedziałek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Drui, czemu kiepski? Ten deser będzie dobry na każdy dzień:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem przekonana czy w wersji piekarnikowej się sprawdzi akurat ten deser. Obawiam się, że jogurt może się rozwarstwić w gorącym piekarniku, a owoce w kefirowych grudach z serwatką pod pyszną karmelową skorupką to chyba nie do końca to o co chodziło ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmmm, może i coś w tym jest, jutro sprawdzę to empirycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Taki creme brulee w wersji light, fajna sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mmmm, pyszności z owocami :)

    Dziękuję za zgloszenie do akcji malinowej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Drui, główka do góry, mam nadzieję, że wtorek jest już lepszy! Pozdrawiam ciepło

    Domi, cała przyjemność po mojej stronie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Takie brulee? ;) uwielbiam, nastawiam sie na zakup palnika w najbliższym czasie

    OdpowiedzUsuń
  9. Lina, wersja piekarnikowa faktycznie daleka jest od ideału, są sytuacje, w których palnik jest po prostu niezastąpiony :)

    Ola, palnik jest super, zdecydowanie polecam. Mnie w zakupie zniechęcała cena, ale trafiła taki za niecałe 30 zł, trochę się obawiałam jak się będzie sprawował, ale działa bez zarzutu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. chyba się skusze na taki deserek!:)

    OdpowiedzUsuń
  11. chyba muszę zakupić palnik, poprzedni 'się zepsuł' a na sam widok deseru cieknie mi śłinka

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak najszybciej muszę zainwestować w kokilki!

    OdpowiedzUsuń
  13. Agata, kokilki/ramekiny świetna rzecz, ja ich używam praktycznie codziennie.

    OdpowiedzUsuń
  14. mmm... pyszności, koniecznie muszę zakupić palnik (mam nadzieję ze również okazjonalnie)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak tu dużo tart, tarteletek :) smakowite

    OdpowiedzUsuń
  16. Bo ja bardzo lubię tarty, z najróżniejszymi owocami :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawienie komentarza.