Odkąd prowadzę bloga, lubię tworzyć lub wyszukiwać przepisy na moje ulubione sklepowe specjały i robić je sama w domowym zaciszu. Tym sposobem powstały: cukier z prawdziwą wanilią, domowy kisiel anansowy i porzeczkowo-malinowy, chrzan, zielone pesto i oliwa bazyliowa. Ich smak jest nieporównywalnie lepszy a lista składników krótsza o sporą ilość E.
Nie wyobrażam sobie, żebym teraz mogła do wypieków używać cukru wanilinowego, czy zajadać jakiś sztuczny kisiel.
Jakiś czas temu, gdy byłam u rodziców, moja mama z jak zawsze dużym apetytem jadła chałwę, a ja wspomniałam, że ostatnio wdziałam przepis na domową (tutaj). Mama z entuzjazmem podeszła do sprawy, a mi nie pozostało nic innego, jak zrobić chałwę w domu. Muszę przyznać, że był to bardzo dobry pomysł. Dwa, góra cztery naturalne składniki, chwila mielenia i mamy pyszny, domowy wyrób, znacznie smaczniejszy od sklepowego. Wszystkich chałwowych łasuchów zachęcam do wypróbowania tego przepisu, nie będziecie żałować.
Składniki
(dla 2-3 osób)
(dla 2-3 osób)
200 g sezamu
6-7 łyżeczek płynnego miodu
(lub więcej w zależności od preferencji)
(lub więcej w zależności od preferencji)
posiekane migdały lub inne orzechy (opcjonalnie)
Ziarna sezamu delikatnie prażymy na suchej patelni, często mieszając, tak, aby podsuszyły się, ale nie zrumieniły. Odstawiamy do ostudzenia.
Gdy ziarna są już zimne, przekładamy je do blendera i mielimy na gładką pastę. Dodajemy miód i dokładnie mieszamy. Jeżeli lubimy w chałwie dodatek orzechów lub innych ziaren, to to jest moment, w którym je dorzucamy. Ja użyłam 2 łyżek posiekanych migdałów.
Z masy chałwowej w dłoni formujemy batonik i zawijamy go w papier do pieczenia lub wylepiamy masą silikonowe foremki. Następnie odstawiamy chałwę na 2 godziny do lodówki, żeby stężała. Po tym czasie jest gotowa do spożycia.
Przepis na Thermomix
Ziarna sezamu delikatnie prażymy na suchej patelni, często mieszając tak, aby podsuszyły się, ale nie zrumieniły. Odstawiamy do ostudzenia.
Gdy ziarna są już zimne, przekładamy je do naczynia miksującego i mielimy obr.10/30s. Dodajemy miód, orzechy i mieszamy obr.3/15s. Dalej postępujemy zgodnie z powyższą instrukcją.
Smacznego!
Bardzo dobry przepis!
OdpowiedzUsuńKocham chałwę, a Twoje kokilki są absolutnie szałowe. Nie wiem co mi się podoba bardziej: chałwa, czy kokilki, ale chyba jednak chałwa, bo można ją zjeść :)
Miłego poniedziałku,
Edith
Sklepowe chałwy mnie przerażają, szczególnie kojarzę jedną - która ma okropne opakowanie i chyba dlatego nigdy nie mam ochoty jej skosztować :) Twoją zjadłabym z przyjemnością!
OdpowiedzUsuńWow! Nigdy bym nie pomyślała, że taka niewymagająca czasu jest chałwa. ;) Świetne!
OdpowiedzUsuńEdith, dziękuję, ja też uwielbiam te kokilki, to była miłość od pierwszego wejrzenia ;)
OdpowiedzUsuńkuszeniesukkuba, dla mnie to też było zaskoczeniem, że to tak banalnie proste, wystarczy zmielić, zamieszać i gotowe :)
Fajny przepis :)
OdpowiedzUsuńOj chyba ze 100 lat już nie jadłem chałwy, narobiłaś mi ochoty :)
OdpowiedzUsuńSuper:) Zgadzam się z Tobą. A najlepsze jest to, że często ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że przygotowanie włąsnych potraw zajmuje tyle samo czasu co z gotowca (np kisiel;) ).
OdpowiedzUsuńMasz rację Gula, kisiel robi się ekspresowo i przynajmniej je się owoce a nie jakieś sztuczne barwniki i aromaty :)
OdpowiedzUsuńNie jestem wielbicielką chałwy, mogę zjeść kawałeczek i wystarczy. Zawsze byłam ciekawa, czy udałaby się w domu i teraz już wiem, że tak :) Smakowicie wygląda! :)
OdpowiedzUsuńpewnie tysiąc razy lepsza niż ze sklepu ? :)
OdpowiedzUsuńBon Appetit, ja teraz też nie szaleję za chałwą, ale jako dziecko po prostu ją uwielbiałam.
OdpowiedzUsuńlekki brzusiu, dla mnie jest dużo lepsza i jakaś jakby mniej tłusta :)
też tak mam :) wyszukuję sposobów na moje ulubione smaki znanych kremów, słodyczy... inspiruję się, planuję, zapisuję - podoba mi się ;)
OdpowiedzUsuńwow! jestem pod wrażeniem:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie i pięknie !
OdpowiedzUsuńmoja mama ubóstwia chałwę, chyba na najbliższe urodziny musze jej zrobić wedle Twego przepisu, ucieszy się ;)
OdpowiedzUsuńMoja też się ucieszy, jak jej jutro zawiozę, bo jest chałwożercą ;)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za chałwą ale moja babcia ją ubóstwia, dlatego często kupuje chałwę dla babci, a dzięki Tobie wiem jak zrobić ja samej. Zaraz biegnę do sklepu po sezam i wypróbuję przepis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCiągle planuję zrobić, ale jeszcze się nie zmobilizowałam. Ale jak patrzę na te zdjęcia, to moja motywacja rośnie:)
OdpowiedzUsuńBrzmi i wygląda wspaniale. Muszę kiedyś wypróbować.
OdpowiedzUsuńZmieńcie tło lub kolor liter, bo wcale się nie da tego czytać!
OdpowiedzUsuńWszystko jest widoczne, ciemne litery na jasnym tle, czasami po prostu szwankuje blogger i źle wczytuje tło.
OdpowiedzUsuńPOMOCY !!! CZY KTOŚ ZNA PRZEPIS NA PRAWDZIWĄ CHAŁWĘ. Nigdzie nie mogę znaleźć. Wszędzie tylko te banialuki z sezamem i miodem.
OdpowiedzUsuń