W moim posiadaniu od dłuższego czasu jest książka "Kuchnia dietetyczna. 1001 przepisów". Zamieszczone w niej propozycje są niezwykle apetyczne i dość łatwe w przygotowaniu. Każde danie ma kilka wersji, więc można dobrać przepis jak najbardziej trafiający w nasze gusta.
Gdy przeglądałam tę książkę po raz pierwszy, zaznaczyłam chyba 40 przepisów, które koniecznie muszę zrobić. Do tej pory udało mi się dopiero z kilkoma, ale co się odwlecze to nie uciecze. Jedyny minus tej książki to nieco egzotyczne składniki, kilka razy musiałam zwrócić się po pomoc do Wujka Googla, aby zorientować się o co chodzi ;)
Wszystkie tytuły potraw w tej książce pisane są drukowanymi literami. Jakież było moje zdziwienie, gdy doszłam do "SAŁATKI Z SELEREM I SUSZONYM MIĘSEM Z GRYZONII". Z wrażenia nie zauważyłam nawet końcówki "-ii", jedyne co mi się pojawiało przed oczami to szczury i myszy... Gwoli wyjaśnienia tylko dodam, że chodziło o mięso z Gryzonii, czyli "pospolitą" suszoną wołowinę.
Wszystkie tytuły potraw w tej książce pisane są drukowanymi literami. Jakież było moje zdziwienie, gdy doszłam do "SAŁATKI Z SELEREM I SUSZONYM MIĘSEM Z GRYZONII". Z wrażenia nie zauważyłam nawet końcówki "-ii", jedyne co mi się pojawiało przed oczami to szczury i myszy... Gwoli wyjaśnienia tylko dodam, że chodziło o mięso z Gryzonii, czyli "pospolitą" suszoną wołowinę.
Dziś zdecydowanie mniej egzotyczny kurczak w marynacie kolendrowo-limonkowej, częściowo zaczerpnięty właśnie z tej książki. Filety są lekko chrupiące i mają wyrazisty, limonkowy smak. Moim zdaniem jest to zestawienie dla odważnych i nie każdemu przypadnie do gustu. Tak przygotowanego kurczaka można także usmażyć na grillu.
Składniki
(dla 2 osób)
(dla 2 osób)
2 pojedyncze filety z kurczaka
2 ząbki czosnku
sok z 1 limonki
10 gałązek kolendry
2 łyżki oliwy z oliwek extra vergine Monini
1/2 papryczki chili
1/2 papryczki chili
sól i świeżo zmielony pieprz
Filety oczyszczamy z ewentualnych kostek i tłuszczyków i myjemy pod zimną wodą. Dokładnie osuszamy papierowym ręcznikiem. Każdy z filetów rozcinamy wzdłuż na dwa kawałki, tak aby w sumie uzyskać 4 kotlety. Bardzo delikatnie rozbijamy je i ostrym nożem nacinamy filety w 3-4 miejscach. Solimy i pieprzymy. Następnie umieszczamy filety w szklanym naczyniu.
W oddzielnym naczyniu mieszamy sprasowany czosnek, sok z limonki, posiekaną drobno kolendrę i papryczkę chili oraz oliwę. Tak przygotowaną marynatą polewamy kurczaka, przykrywamy i odstawiamy na 1 godzinę w miejsce o temperaturze pokojowej.
Po tym czasie mięso smażymy na suchej i nieprzywierającej patelni po 5 minut z każdej strony, podlewając je kilkakrotnie marynatą. Podajemy na ciepło z plasterkami limonki i cząstkami pomidora.
Smacznego!
wygląda na taką rześką potrawę;) w sam raz na upał
OdpowiedzUsuńjak tylko będę miała chwilę, to przeglądnę cały Twój blog od deski do deski!! te dania wyglądają tak apetycznie...
OdpowiedzUsuńMmmm. smakowicie się prezentuje! Kurczak na sałacie z pomidorami to genialny pomysł na danie w taki upał:) Na pewno wykorzystamy przepis:)
OdpowiedzUsuńartMamowanie, bardzo mi miło! Rozgość się :)
OdpowiedzUsuńAnna & Natalia, smacznego!
Mmm smakowicie to wygląda, muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAA!!!!! Glodnam!! Ja nie powinnam do Ciebie zagladać, bo zawsze taka sie robie!! Ściskam cieplutko!! - u mnie33 w cieniu :)
OdpowiedzUsuńI już wiem na co wykorzystam kupione dziś filety :))))))
OdpowiedzUsuńO i kota masz identycznego jak mój :))))))) eh te czarnuszki :))))))
OdpowiedzUsuńbagraga, bardzo miło mi to słyszeć :) Pozdrawiam z nieco chłodniejszej części Polski, u mnie już tylko 28'C w cieniu ;)
OdpowiedzUsuńJuska, czarnuszki najpiękniejsze! :D
OdpowiedzUsuńbardzo apetyczne danie :) a z tymi gryzoniami he he uśmiałam się :)
OdpowiedzUsuńTo my dzisiaj obie kurczakowo, pysznie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńmniam mniam! wygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńMięso z gryzonii - pierwsze słyszę i oczywiście też pomyślałabym o szczurze. Marynata kolendrowo-limonkowa musi być wyjątkowo smaczna.
OdpowiedzUsuńchętnie bym zjadła takiego kurczaka, gdyby nie zatrucie pokarmowe :( miałam dziś w planie łososia, a skończyło się na sucharkach i wodzie :(
OdpowiedzUsuńale jak już wyzdrowieje, to wykorzystam Twoj przepis na pewno :)
Fajna propozycja, zdecydowanie zachęca :)
OdpowiedzUsuńniebywała marynata... ta limonka mnie intryguje.
OdpowiedzUsuńAż pachnie z ekranu . Lubię takie smaki. Jak lubisz nowości w tej tonacji to polecam listki Kafiru ( można kupić suszone - daja cudownie cytrynowy smak - stosuje sie je jak nasze laurowe ) .
OdpowiedzUsuńkurczaczek pierwsza klasa:-)
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczne danie :-) Muszę zaserwować konieczneie mojemu Lubemu :-)
OdpowiedzUsuńgenialne połączenie! tego jeszcze nie znałam
OdpowiedzUsuńgreen_tea, życzę szybkiego powrotu do zdrówka!
OdpowiedzUsuńBabciagramolka-Bunia, nie znam jeszcze Kafiru, ale chętnie spróbuję, bo bardzo lubię wszelkie cytrynowe aromaty, dziękuję za podpowiedź :)
Wyglądają bardzo apetycznie mniam ;d
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo zachęcająco! Jestem ZA takim kurczakiem:)
OdpowiedzUsuńKsiążkę wpisuję na moją listę "must have" :) Ostatnio nawet zastanawiałam się nad połączeniem kurczaka z limonką.
OdpowiedzUsuńO mniam, wyglądają obłędnie :D Jak wrócę do cywilizacji i będę miał dostęp do kolendry to muszę spróbować, bo teraz raczej nie mam na to szans.
OdpowiedzUsuńEliza, ja podobnie jak Ty zaznaczam potrawy, które chcę zrobić ale....na tym zaznaczaniu się kończy:( Ty je robisz i są mega apetyczne, przypuszczam, że nawet gdyby była to potrawa z prawdziwych gryzoni:)
OdpowiedzUsuńsuper przepis, dzięki i pozdrawiam,
Agata Pachla, książka jest naprawdę fajna, więc polecam.
OdpowiedzUsuńTomek, cały czas dziwi mnie, że tak trudno dostać kolendrę, najchętniej kupowałabym ją w pęczkach jak pietruszkę, ale póki co próbuję uprawiać ją sama w doniczce.
magdalenia, bardzo dziękuję! Zapewniam, że prawdziwych gryzoni bym nie tknęła ;)
Od jakiegoś czasu przymierzam się do takiego zestawu - limona/cytryna i kolendra. Jakiś czas temu robiłam kurczaka z kolednrą, coś poszło nie tak, albo po prostu mi nie podszedł i odstawiłam kolendrę na jakiś czas. Ale chyba dam jej jeszcze jedną szansę :)
OdpowiedzUsuńJest tu mocno wyczuwana kolendra, więc jak nie przepadasz to ja bym podmieniła ją na np. oregano lub tymianek. Mi smakowało takie jakie było :)
OdpowiedzUsuńMusiał być niezwykle aromatyczny - aż mi tu zapachniało przed monitorem ;)
OdpowiedzUsuńAleż smakowite! Do tego grillowane pomidorki koktajlowe, ryż z szafranem i jestem w niebie :)
OdpowiedzUsuńTy to masz pomysły, na myśl o ryżu z szafranem aż się rozmarzyłam :)
OdpowiedzUsuńFajny sposób na kurczaka - prezentuje się bardzo apetycznie.
OdpowiedzUsuń