Kilka dni temu MartynCia zaprosiła mnie do wspólnego gotowania wraz z innymi blogerami. Tematem naszych kulinarnych zmagań była dowolna zupa z kukurydzy. Nigdy jeszcze nie jadłam takiej zupy, pomysł mnie zaciekawił i z chęcią zgodziłam się na kukurydzianą akcję.
W szacownym gronie, oprócz organizatorki i mnie znalazły się: Katie, whiness, marinia, lutka40, Madame Edith, Beatrice, Kats, alisz, Gosik i Dzikowiec.
Przepis ten został stworzony na gorąco i jest składową mojej inwencji twórczej i wielu różnych przepisów, jakie podejrzałam w Internecie. Kukurydzianka w pełni mnie zadowala, ma intensywny złocisty kolor i słodko-ostry smak. Początkowo wydawała mi się nieco mdła, ale dodatek mięty nadał jej fajnej głębi.
Składniki
1 puszka kukurydzy (lub 2-3 kolby świeżej kukurydzy)
1 litr bulionu warzywnego
1 mała cebulka
1 ząbek czosnku
1,5 łyżki mąki ryżowej
3-5 zmielonych migdałów
1 serek topiony
1 nieduży ziemniak
1 łyżeczka kurkumy
1 listek laurowy
3 ziarenka czarnego pieprzu
1 ziele angielskie
ok. 1/3 łyżeczki ostrej papryki
kilka posiekanych listków mięty
sól do smaku
Kukurydzę odsączamy z zalewy (jeżeli wybierzemy kolby to podgotowujemy je z 10-15 minut), dodajemy cebulę, czosnek, migdały, ziemniaka, serek topiony, liść laurowy, pieprz i ziele angielskie i całość miksujemy na gładką masę. Dolewamy zagotowany bulion warzywny, kurkumę, sól, paprykę i mąkę ryżową i gotujemy ok. 20-25 minut. Pod koniec gotowania dorzucamy do zupy posiekane listki mięty.
Zupę podajemy posypaną ostrą papryką i udekorowaną listkami mięty. Wspaniale komponuje się z nachosami.
Przepis na Thermomix
Ryż i migdały mielimy na mąkę 30s/obr.10. Dorzucamy odsączoną kukurydzę, cebulę, czosnek, migdały, ziemniaka, serek topiony, liść laurowy, pieprz i ziele angielskie, kurkumę, sól i paprykę i wszystko miksujemy 7s/obr.10. Dolewamy bulion warzywny i gotujemy 10min/obr.2/100'C. Dodajemy posiekaną miętę i mieszamy 5s/obr.3. Dalej postępujemy zgodnie z powyższą instrukcją.
Smacznego!
Mmm... przepysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie pikantne kremy :) Często robię taki zimą :)
OdpowiedzUsuńApetycznie wygląda
OdpowiedzUsuńZapachniało kukurydzą, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda. W sezonie warto skorzystać ze świeżej kukurydzy zamiast puszkowej.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zupy z kukurydzy. Twoja wygląda świetnie.
OdpowiedzUsuńHania-Kasia, masz rację, nawet kupiłam kolby na zupę, ale w ostatniej chwili zmieniłam zdanie i postanowiłam kolby zjeść oddzielnie, tak jak lubię najbardziej i zużyć puszkę, bo mam ich spory zapas w szafce :)
OdpowiedzUsuńEliza,
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję za wspólne gotowanie :) Twoja wersja ma obłędny kolor!
Serdecznie pozdrawiam,
Edith
wygląda bardzo apetycznie. ma niesamowity kolor!
OdpowiedzUsuńobłędnie się prezentuje. fajny pomysł z tą miętą ;)
OdpowiedzUsuńkażdy dodał coś od siebie:) dziękuje za wspólne gotowanie ;)
Pozdrawiam;)
Lubię zupy z dodatkiem serka topionego:)
OdpowiedzUsuńWszyscy robią zupy z kukurydzy, chyba jutro kupię ze 2 kolby i też taką zmajstruję :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam, a ten intensywny kolor to zasługa kurkumy :)
OdpowiedzUsuńFajny kolorek :)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda! i ten kolor! u Ciebie taki kukurydziany, a u mnie lekko zielony z powodu szczypiorku :) fajne było to wspólne gotowanie, prawda? oby więcej takich akcji :)
OdpowiedzUsuńBeatrice, zdecydowanie się z Tobą zgadzam, miałam sporo frajdy z tym wspólnym gotowaniem, nie wspominając już o tym, że sama pewnie bym się nie zdecydowała (i nie wpadła) na ugotowanie zupy z kukurydzy i sporo bym straciła :)
OdpowiedzUsuńO, widzę, że to kolejna wersja tej zupy. Wspólne gotowanie jest świetne, bo robi się potrawy, których normalnie by się pewnie nie zrobiło, a potem... Można zobaczyć tak wiele innych wersji tego samego dania. Twoja bardzo przypadłam mi do gustu. :)
OdpowiedzUsuńwhiness, dziękuję :) Chętnie powtórzę takie wspólne gotowanie, bo to naprawdę fajna zabawa!
OdpowiedzUsuńciekwy pomysł, widząc samotną puszkę kukurydzy w mojej szafce, nie pomyślałabym, że taki smakołyk można z niej wyczarować :-)
OdpowiedzUsuńWygląda pycha, a jaki ma kolor!:)
OdpowiedzUsuńwczoraj widzialam w sklepie kukurydzę, chcialam kupić i... nie wiem co mnie powstrzymało!
OdpowiedzUsuńTa zupka zapowiada się na pyszną zupkę:-) Świetny timing, bo na straganach są już kolby kukurydzy:-)
OdpowiedzUsuńKukurydzianej zupy jeszcze nie robiłam, chyba czas zacząć. Twoja wygląda super i posłuży mi za inspirację:)
OdpowiedzUsuńMamo Alergika, bardzo dziękuję i życzę smacznej zupki :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zupę z kukurydzy. Jest inna niż wszystkie. Twoja wygląda wyjątkowo apetycznie :)
OdpowiedzUsuń