środa, 1 sierpnia 2012

Tapenada - pasta z czarnych oliwek

W zeszłym tygodniu miałam okazję spróbować tapenady, To była miłość od pierwszego... kęsa. Jest to dla mnie dużym zaskoczeniem, ponieważ jeszcze niedawno na oliwki patrzyłam z wyraźną niechęcią, ale od jakiegoś czasu smakują mi i to coraz bardziej. 

Tapenada (tapenade) to pasta z czarnych oliwek, pochodzi z Prowansji i jest popularnym dodatkiem na francuskim stole do różnego rodzaju grzanek czy warzyw. Ja ją polecam do zaostrzenia smaku nachosów i świeżej bagietki. Najczęściej spotykana jest w wersji z kaparami i anchois. Moja wersja jest bardziej uboga (co nie znaczy, że mniej smaczna), ale to dlatego, że nie przepadam za tymi składnikami. Ważne, aby oliwki były dobrej jakości, ponieważ smak pasty w dużej mierze zależy od ich smaku.


Składniki
150 g czarnych oliwek bez pestek (słoik 340g)
2 ząbki czosnku
2 gałązki natki pietruszki
2-3 łyżki oliwy z oliwek
1/2 łyżeczki octu balsamicznego
sól i pieprz do smaku
1/2 ostrej papryczki (opcjonalnie)

Wszystkie składniki wrzucamy do blendera i miksujemy do uzyskania pasty. Jeżeli jest za gęsta, dolewamy odrobinę oliwy i mieszamy. Po przygotowaniu tapenadę należy przełożyć do pojemnika z przykrywką i schować do lodówki na kilka godzin, żeby pasta się przegryzła. Ja nie mam tyle cierpliwości i jem od razu, też jest smaczna. Przechowujemy ją w lodówce, nawet przez okres kilku tygodni, ale u mnie na pewno nie zdąży  tyle postać.

Podajemy ją z nachosami, świeżą bagietką lub grzankami. Dobrze komponuje się z czerwonym winem.

Przepis na Thermomix
Na wirujące noże wrzucamy czosnek i natkę i miksujemy ok. 5-7s/obr.10. Następnie w naczyniu miksującym układamy pozostałe składniki i miksujemy 5s/obr.10. Mieszamy kopystką, jeżeli pasta jest za sucha, dodajemy jeszcze odrobinę oliwy i mieszamy 3s/obr.5.
Smacznego!



Domowy Wyrób

36 komentarzy:

  1. Pasta z oliwek , nigdy nie jadłam , ale już lubię !
    Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tez nigdy nie jadłam...ale ja Ty zachwalasz to muszę zrobić i spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. hm, wygląda to jak z jagód ze względu na kolor. Musi smakować ciekawie ;). Ja oliwki jadam tylko jako niewielki dodatek do potraw. Nasza miłość jest jeszcze nieodkryta, ale kto wie, kto wie ;).

    OdpowiedzUsuń
  4. Angie, zachęcam do spróbowania! :)

    MartynCia, mi się zawsze wydawało, że lepsze i delikatniejsze są zielone oliwki, do czasu. Kiedyś siostra zabrała mnie do knajpy prowadzonej przez Greka. Tam spróbowałam czarnych oliwek bez zalewy, za to w oliwie. Są zupełnie inne niż te ze słoika, o niebo lepsze! Delikatne, słone i jędrne i od tamtej pory dużo łaskawszym okiem spoglądam na oliwki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nigdy nie próbowałam tapenady. Gdybym ją robiła, to też raczej bez anchois :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze nie próbowałam, ale że ostatnio robię różnego rodzaju pasty, to na pewno spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiedziałam o czymś takim :) Ciekawy przepis, tym bardziej, ze uwielbiam oliwki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. W takim razie cieszę się, że mogłam pokazać coś nowego :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie będę oryginalna jak napiszę, że też nie jadłam ;) Ale zamierzam to zmienić, bo oliwki kocham - chociaż tak jak u Ciebie miłość przyszła z czasem. Kiedyś wydłubywałam je z pizzy, a teraz w mojej domowej pizzy zawsze pełno oliwek, bo uwielbiam ich smak ;)
    Dzięki za przepis ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hehe, niekol, ja też zawsze wydłubywałam oliwki z pizzy i sałatki greckiej ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie przemawia do mnie, wybacz, ale nienawidzę oliwek!;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Widzę, że tapenada jest mało popularna, bo ja też nie jadłem :) Do niedawna też krzywiłem się na oliwki, a teraz wsuwam tylko mi się uszy trzęsą ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Aż jestem zdziwiona, że tak niewiele osób jej próbowało, ale ja sama jadłam ją po raz pierwszy w zeszłym tygodniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Tak się zastanawiam czy ryzykować zrobienie tej pasty? Zielone oliwki lubię, czarnych nie cierpię, ale może w takiej postaci...

    OdpowiedzUsuń
  15. Możesz spróbować na początek z zielonymi oliwkami, widziałam, że taka wersja tapenady też funkcjonuje. Sama ją będę robiła w tym tygodniu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam, przypomniałas mi że trzeba zrobić:-)

    OdpowiedzUsuń
  17. jesszcze nigdy nie robiłam, ba! nawet nie jadłam tapenady. muszę koniecznie spróbować ;).

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale narobiłaś nam ochoty :-) Pasta z oliwek jest wyśmienita nie tylko w ciepłe dni, chociaż wtedy smakuje najlepiej :-) Dzięki za przypomnienie o tapenadzie! pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  19. Tyle razy przymierzałam się do zrobienia Tapenady i nic z tego nie wyszło, może w końcu po tym przepisie mi się uda, bo zdecydowanie mnie zachęciłaś :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Znakomita pasta, na pewno wypróbuję !

    OdpowiedzUsuń
  21. Nigdy nie jadłam takiej pasty. Chętnie bym spróbowała:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jakiś czas temu zrobiłam taką pastę i ...byłam jedyną osobą w domu, która ja jadła. :D

    OdpowiedzUsuń
  23. we włoskich knajpach u nas podają. Chętnie bym spróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  24. nigdy nie jadlam a ciagle o neij slysze ciekawe jak smakuje.

    OdpowiedzUsuń
  25. Sprobuj najpierw w pojedynczymi filecikami anchois, zobaczysz, ze nabierze w ten sposob smaku.

    OdpowiedzUsuń
  26. Uwielbiam oliwki , pewnie smakowałaby mi ta Twoja pasta , pycha !

    OdpowiedzUsuń
  27. Tapenada jest pyszna. Dla mnie idealnie nadaje się do chleba lub paluchów chlebowych jedzonych niespiesznie na tarasie w ciepły dzień i popijanych francuskim winem.

    Serdecznie pozdrawiam,
    Edith

    OdpowiedzUsuń
  28. ja też za oliwkami śrenio, ale kto wie - może tapenada odmieniłaby moje gusta :)

    OdpowiedzUsuń
  29. No właśnie ja na oliwki też patrzę z niechęcią ,więc może to przepis dla mnie ? Zapiszę sobie .

    OdpowiedzUsuń
  30. Kaś, w moim rodzinnym domu też pewnie byłabym jedyną osobą, która by ją zjadła ;) Ale teraz smakowała nam obojgu :)

    miss_coco, może na jakiejś odłożonej porcji się odważę :)

    OdpowiedzUsuń
  31. to musi być faktycznie dobre... Bardzo lubię oliwki jako dodatek ale pasty z nich nigdy nie robiłam!

    OdpowiedzUsuń
  32. Przez 23 lata swojego życia nie lubiłam oliwek, dopiero ostatnio się do nich przekonuję, więc z chęcią bym zjadła tapenadę, mimo, że wcześniej jej zawsze unikałam :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Pierwszy raz jadałam taką pastę w tureckiej knajpce. Teraz muszę sama ją przygotować.

    OdpowiedzUsuń
  34. Agabi, warto ją zrobić, bo nie dość, że smaczna, to naprawdę łatwo i szybko się ją przygotowuje :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja osobiście oliwek nie lubię ale mój mąż wcinałby jak nic :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Zrobiłem i zjadłem..... BARDZO DOBRE

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawienie komentarza.