czwartek, 9 sierpnia 2012

Włoskie paluszki grissini

Paluszki grissini lubię chyba od zawsze, mają piękny aromat, są chrupiące i wspaniale nadają się na szybką przekąskę. Ich historia zaczęła się we Włoszech, gdzie często podawane są z szynką parmeńską i w towarzystwie wina. Ja uważam, że świetnie pasują także do piwa.
Jestem bardzo zadowolona z efektu, ponieważ paluszki w smaku niczym nie ustępują tym, które są podawane w knajpkach.
Przepis jest prosty i łatwo go zrobić w domowym zaciszu. Najwięcej zabawy jest z rolowaniem ciasta, ale nie jest to na tyle męczące, żeby mnie zniechęciło. Przepis pochodzi z bloga Apetyt Smaku!

Składniki (na około 50 sztuk)
350 g mąki pszennej
50 ml oliwy z oliwek (dałam 20ml z suszonych pomidorów i 30ml z oliwy z oliwek)
200 ml ciepłej wody
2 łyżeczki soli
1 łyżeczka cukru
10- 15 g świeżych drożdży
zioła do posypania (opcjonalnie)

Wszystkie składniki łączymy ze sobą i zagniatamy elastyczne ciasto. Formujemy z niego kulę, odkładamy do ceramicznej miski i przykrywamy lekko wilgotną ściereczką. Zostawiamy do wyrośnięcia na ok. 1-2 godziny. 
Po tym czasie ciasto jeszcze raz szybko wyrabiamy, dzielimy na 4 części i każdą z nich dzielimy na około 12-15 małych kawałków. Ja formowałam wałeczek i kroiłam go nożem na porcje. 

Każdy kawałek ciasta rolujemy w długi i wąski wałeczek, który układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia (z tej porcji ciasta zapełnimy około 3 blachy). Gdy wszystkie paluszki są już ułożone smarujemy je oliwą z oliwek i jeżeli mamy ochotę, podsypujemy ziołami, mi smakowały z kminkiem i rozmarynem.

Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 200'C przez około 10-12 minut, musimy to uważać, żeby nie spalić paluszków, bo bardzo szybko się przypiekają. Studzimy na kuchennej kratce.

Przepis na Thermomix:
Wszystkie składniki oprócz ziół wkładamy do naczynia miksującego i wyrabiamy 2min/Interwał. Z ciasta formujemy kulę,  odkładamy do ceramicznej miski i przykrywamy lekko wilgotną ściereczką. Zostawiamy do wyrośnięcia na ok. 1-2 godziny. Dalej postępujemy zgodnie z powyższą instrukcją.
Smacznego!







Kuchnia Bardzo Włoska 2012

32 komentarze:

  1. Chyba się skuszę, żeby spróbować!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo przydatny pomysł, zwłaszcza przez domowymi imprezami, bo takie paluszki sprawdzają się na nich doskonale :)

    Pozdrawiam już prawie weekendowo,
    Edith

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię takie paluszki, chociaż nigdy nie jadłem ich we włoskiej restauracji ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. To prawda, Edith, na imprezę jak znalazł, pozdrawiam :)

    Tomku, ja jadłam tylko w "polskiej" włoskiej knajpce ;) Ale wierzę, że we Włoszech są takie same.

    OdpowiedzUsuń
  5. Daj znać, jak Ci smakowały :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja od jakiegoś czasu szukałem na to przepisu - a teraz już mama :) - Są przepyszne - polecam

    OdpowiedzUsuń
  7. Urocze!
    I tyle pysznego chrrrrupania.

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj to prawda, chrupią bardzo wyraźnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Grissini uwielbiam, w szczególności do sałatek lub tak po prostu, np. zanurzane w pesto. Kiedyś robiłam i gorąco mogę polecić takie domowe :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowna propozycja z pesto, na pewno wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniałe, idealne do chrupania!

    OdpowiedzUsuń
  12. Poproszę jednego, wygladają bardzo chrupiąco i pysznie !

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam! To jedno z moich ulubionych "chrupadel" :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Właśnie skończyłam paczkę cebulkowych, ale czemu ni e upiec własnych?
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  15. Zupełnie nie różnią się od tych, które serwują we Włoszech. Wyszły Ci suuuper!

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja je kupuję w Biedronce:)

    OdpowiedzUsuń
  17. uwielbiam, ale niestety rzadko je robię z braku czasu :(

    OdpowiedzUsuń
  18. W domu jak pokazałam te paluszki to wszyscy piali z zachwytu:-) A kuchenny pomocnik jak kiedyś nasza kotka...:-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Marzena, bardzo mi przyjemnie :) Kuchenny pomocnik chwilowo jest na wakacjach na wsi, wraca we wrześniu :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Właśnie jem i delektuje się smakiem. W pracy o piwku mogę tylko pomarzyć. ;) Super.

    OdpowiedzUsuń
  21. Do piwka idealne, trzeba będzie pomyśleć o spotkaniu po pracy, z grissini i piwkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Muszę spróbować zrobić samodzielnie, jadłam je chyba tylko raz w życiu :)

    OdpowiedzUsuń
  23. muszę zrobić, ale najpierw kupię te sklepowe, by mieć później smakowe porównanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Muszę je upiec! Twoje wyglądają świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  25. Fantastyczne są też paluszki, wyglądają na takie chrupiące, takie jak lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Super przepis, który niedługo także zagości dzięki Tobie i u mnie!!
    Pozdrawiam
    bigbakingtheory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  27. Te grisini sa bardzo apetyczne. Musze koniecznie sprobowac

    OdpowiedzUsuń
  28. no to chyba warto robić jak jest za dużo czasu :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawienie komentarza.