Jako dziecko nie lubiłam chłodniku, bo co to za zupa, która jest zimna? A na dodatek na jakimś mleku. Ale zawsze szalenie podobał mi się kolor chłodnika, taki lekko różowy i bardziej przypominający koktajl aniżeli zupę. Od kilku lat chłodniku nie odmawiam. Jest niezastąpiony w upały, kiedy nie mamy apetytu i jest nam gorąco.
Składniki
1 pęczek botwinki (z małymi burakami)
1 szklanka wody lub bulionu
1 łyżka soku z cytryny
1 litr zimnego kefiru (polecam Robico)
2 małe ogórki zielone
1 pęczek rzodkiewek
1 mały pęczek koperku
1 mały pęczek szczypioru
1/2 małej młodej cebuli
1 ząbek czosnku
Botwinkę dokładnie myjemy pod bieżącą wodą i drobno siekamy. Pokrojoną botwinę zalewamy 1 szklaną zimnej wody lub bulionu, dodajemy sok z cytryny i gotujemy kilka minut, do momentu, kiedy liście zmiękną. Studzimy.
W międzyczasie przygotowujemy warzywa. Obranego ogórka, rzodkiewki i cebulę kroimy w drobną kostkę. Szczypior i koperek siekamy, przeciskamy przez praskę czosnek i łączymy wszystkie składniki z kefirem.
Kefir z warzywami dodajemy do wystudzonej botwinki (wraz z wodą z gotowania) i dokładnie mieszamy ze sobą. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem i odstawiamy na min. 2 godziny do lodówki. Chłodnik podajemy zimny z dodatkiem np. jajka na twardo lub sam.
Smacznego!
Własnie skosiłam wielki kawał trawnika. Nie powiem, rozgrzałam się solidnie:-). Miseczka takiego chłodnika, z pewnością, uratowałaby mi życie:-)).Mniam!
OdpowiedzUsuńAle Ty aktywna od rana! Chociaż w taką ładną pogodę to i ja bym chętnie trawnik pokosiła :)
Usuńboski chłodnik nie ma co!!! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOj tak! Do tego chrupiące pieczywo i niebo w gębie :D
OdpowiedzUsuńO tak, grzanka bardzo tu pasuje :)
UsuńTa miseczka jest pyszna i piękna!
OdpowiedzUsuńUwielbiam chłodnik.
Dziękuję, bardzo się cieszę z upolowanej miseczki :)
UsuńFaktycznie kolorek chłodnika jest wspaniały, ale smak również mu w niczym nie ustępuje :)
OdpowiedzUsuńna upały jak znalazł
OdpowiedzUsuńKusząca barwa i dodatek koperku ... pysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuń