Gdy myślę o fasolce szparagowej, na myśl od razu przychodzi mi fasolka z bułką tartą. Uwielbiam ją w tej wersji i na pewno nigdy mi się nie znudzi, ale po całym sezonie mam ochotę na jakąś odmianę. Z serem i czosnkiem jadłam ją po raz pierwszy w zeszłym roku, kiedy wypróbowywałam różne przepisy Jamiego Olivera z książki "Każdy może gotować". Od razu przypadła mi do gustu i w tym roku chętnie ją powtórzyłam, spotkała się z dużym uznaniem w moim domu i na pewno jeszcze zagości w sierpniu na naszym stole.
600 g fasoli szparagowej
3 ząbki czosnku
150 g parmezanu
oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia
sok z 1/2 cytryny
Fasolkę kładziemy w szeregu na desce do krojenia, odcinamy końcówki, zostawiając ich zakręcone końce. Wrzucamy fasolkę do garnka z wrzącą wodą, wsypujemy szczyptę soli i gotujemy ok. 6 minut. Próbujemy jeden strączek, jeżeli jest miękki a fasolka nie skrzypi pod zębami, odcedzamy ją na durszlaku, zostawiając nieco ugotowanej wody. Nie ma co długo trzymać fasolki na ogniu, ponieważ i tak zmięknie na patelni, z moją nieco przedobrzyłam, ale ja akurat lubię takie miękkie warzywa. Fasolkę odstawiamy na bok, żeby odparowała.
Obieramy 3 ząbki czosnku i kroimy go w plasterki. Ścieramy na drobnych oczkach parmezan. Stawiamy patelnię na ogniu, wlewamy sporo oliwy i wrzucamy pokrojony czosnek i mieszamy. Gdy czosnek się zezłoci, dorzucamy na patelnię fasolkę i potrząsamy patelnią, żeby cała fasolka pokryła się oliwą. Dodajemy chochlę gotowanej wody, wrzucamy parmezan, sok z cytryny i mieszamy. Gotujmy na wolnym ogniu, aż woda i ser utworzą gęsty, zawiesisty sos. Fasolkę zdejmujemy z ognia i natychmiast podajemy.
Smacznego!
Obieramy 3 ząbki czosnku i kroimy go w plasterki. Ścieramy na drobnych oczkach parmezan. Stawiamy patelnię na ogniu, wlewamy sporo oliwy i wrzucamy pokrojony czosnek i mieszamy. Gdy czosnek się zezłoci, dorzucamy na patelnię fasolkę i potrząsamy patelnią, żeby cała fasolka pokryła się oliwą. Dodajemy chochlę gotowanej wody, wrzucamy parmezan, sok z cytryny i mieszamy. Gotujmy na wolnym ogniu, aż woda i ser utworzą gęsty, zawiesisty sos. Fasolkę zdejmujemy z ognia i natychmiast podajemy.
Smacznego!
Zgadzam, że jest pyszna, bo również próbowałam z tego samego przepisu, ale mnie jakoś ciągnie do tej z bułką. Chyba dlatego, że tak bardzo kojarzy mi się z dzieciństwem...
OdpowiedzUsuńBo ta z bułeczką jest bezkonkurencyjna i typowo polska, ja na pewno nigdy z niej nie zrezygnuję, ale miło czasem pokombinować.
Usuńi teraz mam smaka na tą fasolkę:)
OdpowiedzUsuńtrzeba go zaspokoić ;)
Usuńnie robiłam jej bo akurat tej książki Jamiego nie mam :) teraz wiem, że zrobię :) bardzo smakowicie sie zapowiada :)
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńMi również fasolka z bułką tartą nigdy się nie znudzi, ale eksperymentowałam już z różnymi przyprawami i mieszankami np. garam masala :)
OdpowiedzUsuńOj.. chętnie się skuszę...:)
OdpowiedzUsuńSmakowicie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńMnie ściął się ser,fasola skrzypiała. Choć lubię eksperymenty, nie powtórzę
OdpowiedzUsuń